Download Orędzia
Orędzia
2002
Sievernich, poniedziałek,
7.1.2002
Widzę owalne światło. Z niego wyłania się po lewej stronie ołtarza
Matka Boża ubrana całkiem biało. Uniesiona lekko nad ziemią stoi na
chmurce. Suknię ma białą, także i welon biały ze złotą bortą. Matka
Boża uniesiona ponad nami zbliża się do mnie. Jej ciemne włosy są
welonem prawie całkiem pokryte. W rękach trzyma świecący biały
różaniec.
Mówi:
„Pozdrawiam i błogosławię was, moje dzieci, w imię mojego boskiego
Syna Jezusa Chrystusa. Ja jestem Maryja, Niepokalana, Maryja, Matka
Boża. Dzieci, jak bardzo mnie wasze wołanie pociesza! Wołajcie,
módlcie się, błagajcie za moich ukochanych synów, moich synów
kapłanów, którzy ciągle są atakowani przez ciemność i narażeni
pokusom!“ Teraz zobaczyłam wokół niej krąg pełen białych róż,
promieniujących w dół, na nas. „Przychodzę do was, żebyście
przetrwali ten czas ucisku. Objawiam się dla moich synów kapłanów i
ludzi zakonu; oni mogą żyć całkowicie w kościele. Trzymajcie się
mocno mojego Syna. Pozostańcie wierni Kościołowi!
Jest to mój apel do was. Czas, w którym się znajdujecie, jest
ciężki, ale czas, który was czeka, jest pełen nędzy i ucisku.
Dlatego przychodzę dzisiaj szczególnie do was. Nie schodźcie z drogi
do domu Ojca.
Rodziny, wy, moje dzieci, ja kocham was. Jak bardzo ja was kocham!
Co możecie dla mnie uczycić? Wzmacniajcie moich synów kapłanów i
siostry i braci zakonu. Módlcie się za tych, którzy opuścili drogę
swoją. W tak wielu zakresach zapanował nieporządek. Nie
utwierdzajcie się w tym nieładzie! Pomyślcie o miłości, o
przebaczeniu, o, miłosierdziu mojego Syna Jezusa. Mój ukochany Syn
wszystko znowu zjednoczy. Kochane dzieci, ile
nędzy
jest w waszych rodzinach. Módlcie się mocno, a przyjdę do was z
pomocą, która jest pomocą mojego
boskiego Syna.” Matka Boża jest uniesiona i trwa w powietrzu. Z jej
Serca wyłaniają się różnorodne promienie łaski. Promienie te
ogarniają, wszystkich obecnych. „Uzyskacie odkupienie mojego
ukochanego Syna. Widzę między wami osobę, która
się martwi o syna swojego. Powiedz jej,
że ją usłyszałam. Oddaj syna swego memu Niepokalanemu
Sercu. Tobie powiadam, że jestem ci pomocą w imię mojego ukochanego
Syna Jezusa.
Dzieci, wołajcie mnie, kiedy jesteście w nędzy. Ja słyszę was, nawet
kiedy myślicie, że nie jestem u waszego boku. Ja przy boku waszym
jestem.
Was, dzieci, proszę, módlcie się, módlcie się, módlcie się. Chociaż
wam to ciągle mówić muszę: Módlcie się! Moje orędzie do was jest
ważnym! Modlitwa was uświęca i wtedy mój boski Syn może zamieszkać w
was. Mój ukochany Syn
pozwala mi przebywać u was, bym mogła rozdać wam jego łaski, bo jego
słowo to i moje, a jego słowo jest jednym ze słowem Ojca. Przyjdźcie
do mnie, do mojej Niebieskiej Oazy Modlitewnej. Tutaj jestem zawsze
obecna. Kochane dzieci, i dalsze orędzie kieruję do was: Zakładajcie
małe ogniska domowe, małe Niebieskie Oazy Modlitewne. W ten sposób,
mieszkając blisko siebie, możecie się we mnie i w Jezusie wzajemnie
wspierać. Stańcie się moimi perłami modlitwy. Potem przyjdźcie tutaj
do tego kościoła i przyjmijcie namaszczenie, które was umocni na
ciele i na duszy. Komu ja dzisiaj to zlecenie powierzam, ten odczuje
moje powołanie w sercu swoim. Moje zawołanie kieruje się do trzech
osób. Czy słyszycie mnie, dzieci? Módlcie się w waszych domach,
odwiedzajcie często kościół. To jest moja rada dla was. Słuchajcie
synów kapłanów, którzy mi są bliscy.
Tobie, który planujesz wielkie święto, powiadam: Planuj ostrożnie,
ale planuj to moje święto. Miejsce jest niewiadome. Jednak pozwól
się prowadzić.”
Maryja idzie do spowiadających się. „Spowiedź, oczyszczanie duszy
jest wielką łaską. Korzystajcie z niej. Uwolnijcie się, dzieci. Jak
bardzo ja cieszę się i mój boski Syn Jezus ze spowiedzi od serca.
Ciemność nie chce tego oczyszczenia dusz, bo nie chce waszego
uświęcenia w Jezusie. Wy, jednak, kiedy pielęgnujecie ciało swoje,
pielęgnujcie też regularnie i duszę. Nie zaniedbujcie jej, jest
bowiem stworzona na wieczność.“
Matka Boża zbliża się do każdego. Za nią widzę dwóch aniołów. Każdy
trzyma złotą czarkę. Matka Boża mówi do każdego z obecnych i każdego
błogosławi. Jedną z osób tchnęła oddechem w czoło i pobłogosławiła
ją. W czarkach aniołów dojrzałam przeźroczysty płyn i przejrzystą
maść. Po jakimś czasie Matka Boża powróciła na swoje miejsce.
„Dzieci,
słuchajcie mego słowa. Ufajcie mojemu boskiemu Synowi, Jezusowi. Ja
ochraniam was.“ Otworzyła swój płaszcz i my wszyscy, znaleźliśmy
schronienie pod nim.Z niego płynęło bardzo jasne białe światło.
Zostaliśmy całkowicie otoczeni jej światłem. „Przyjdźcie do mnie, ja
wyleczę wasze rany. Dzisiaj rozdam wszystkim moje światło, które was
uzdrowi na ciele i na duszy. Jestem z wami. Kiedy będziecie
wychodzić z kościoła, macie powiedzieć: -Nasza Matka idzie z nami,
idzie z nami, kiedy wracamy do domu.-W waszych sercach zaniesiecie
moje światło do domu.“ Słup światła zeszedł na nas i przeszył nas
wszystkich. „Odczujcie moją obecność, bo ja jestem ta, która
was wzmacnia, Maryja, wasza Matka
Niebieska.“
Zobaczyłam jej Serce otwarte, otoczone koroną z cierni. Zgromadzeni
odmawiali różaniec.
„Zanurzam
was w moim Niepokalanym Sercu. Niech moja pieśń przepoi wasze dusze,
żebyście usłyszeli głos mój w sercach waszych i żeby wam ciągle i
ciągle zabrzmiewał. Moje dzieci, przez waszą modlitwę możecie
Kościół wzmocnić. Jaka to dla was łaska! Będę do was przychodzić
przez jakiś ziemski czas jeszcze. Potem was oczekuje nowe zadanie w
Ojcu. To jest pewne i niech będzie wam oznajmione. Nie traćcie
odwagi, bo będziecie mogli mnie odczuć. Dzieci, dlatego mnie
odwiedzajcie i żyjcie według słów mojego ukochanego Syna Jezusa
Chrystusa. - Powiadacie: - Matko, jest nam coraz trudniej, jak
dzisiaj możemy jeszcze żyć według Ewangelii? - Odpowiadam wam: Z
moją pomocą! Pomogę wam natychmiast, jeżeli sobie tego zażyczycie,
dzieci. Ja was umocnię. Bądźcie odważni, bo ja jestem waszą Królową
Nieba. Dzisiaj nadszedł czas, przygotujcie się, nie traćcie
ziemskiego czasu! Ja kocham was, jak mogę zgubę waszą dopuścić!
Wydarzenia na ziemi niech was nie obciążają. - Bądźcie w Synu moim
Jezusie Chrystusie. Cokolwiek się stanie - ja jestem z wami. Jest to
wola Ojca Niebieskiego. Amen.“
Amen wołają razem z Maryją aniołowie.
Przy ołtarzu widzę w tylnej ławce świętego Josaphata i z przodu
Papieża Piusa XII. Święty Charbel klęczy przed ołtarzem i skłania
się do przodu przy każdej modlitwie. W rękach trzyma małą niebieską
promieniujacą książeczkę. Przed ołtarzem, po prawej i lewej jego
stronie widzę Roberta Bellarmina, Mirjam von Abellin, Siostrę
Faustynę i Ojca Pio, który skłania twarz aż do ziemi, kiedy się
kłoni w modlitwie. Od niego bije jasne światło. Przyklęka i idzie do
konfesjonału, gdzie pomaga spowiadającym się. Aniołowie są jeszcze
obecni.
Sievernich,
poniedziałek, 4.2.2002
Odczułam silny gorąc. Zobaczyłam owalne jasne światło po lewej
stronie ołtarza. Promieniująca Matka Boża wyłoniła się z tego
światła.
Ma na sobie biały welon
sięgający do ziemi i ozdobiony złotą bortą. Głowę, zdobi złota
korona. Ubrana w
białą suknię,
ma serce otwarte, promieniste, otoczone cierniową koroną. Matka Boża
ma ciemno brązowe włosy, spięte do tyłu. W rękach trzyma biały
promieniujący różaniec. Jego krzyż jest złoty, też promienisty.
Najświętsza Panna uśmiecha się.
Pod jej stopami jest
chmurka. Podchodząc blisko do mnie -
mówi:
„Pozdrawiam i błogosławię was, moje dzieci. Jestem Maryja,
Niepokalana, Maryja, Matka Boża. Jak bardzo, dzieci, cieszy mnie
wasza modlitwa! Módlcie się, módlcie się módlcie się! Nie
popuszczajcie w modlitwie! Tutaj jestem naprawdę obecna. Taka jest
wola mojego boskiego Syna Jezusa Chrystusa. O dzieci moje, jak
bardzo was kocham, jak bardzo kocha was mój boski Syn Jezus.
Kochajcie Go, dzieci, dajcie Mu też waszą miłość! Dzieci, ja wołam
do was: „Módlcie się za Niemcy! Módlcie się za mioch ukochanych
synów kapłanów, módlcie się za braci i siostry zakonne! Bądżcie
wierni Kościołowi, wy, moi ukochani synowie kapłani, wy siostry i
bracia zakonni. Nie schodźcie z drogi, którą
wam wskazał mój boski Syn Jezus.
Ukochane dzieci, zostańcie i wy wierne mojemu Synowi Jezusowi.
Rodziny, was wołam szczególnie do siebie, bo ja was kocham. Wy
jesteście kamieniami fundamentu Kościoła mojego ukochanego Syna
Jezusa. Kochane dzieci, dzisiaj mówię do was Jako Maryja, Królowa
wszystkich aniołów.
Jak
bardzo ważnymi są święci! Często idą w zapomnienie. Wielu mówi iż
nie należy ich adorować. Jedynie Bóg Ojciec i Jezus Syn Jego mogą
być adorowani i czczeni. Nie adorujcie świętych, ale czcijcie ich.
Święci są wam drogowskazami. Wy, dzieci, które jesteście wyposażone
w kartę, czym jest Ewangelia, by znaleźc zbawienie wasze, czyli dom
Ojca - czy nie jest wam łatwiej znaleźć drogę waszą gdy jest
oznaczona drogowskazem? Mąją nim dla was być święci. Mąją być
drogowskazami i pomocnikami! Chętnie możecie tych tak licznych
pomocników i tak wiele pomocnic mojego Syna boskiego wołać na
ratunek. Święci modlą się za was i błagają u mojego ukochanego Syna
Jezusa Chrystusa i u Ojca Niebieskiego. Widzicie więc, jak ważni są
dla was święci nieba.
Kochane dzieci, wzywam was do zakładania kółek modlitewnych w
domach, małych Niebieskich Oaz Modlitwy. Przybędę do was w
Sievernich do kościoła jeszcze trzy razy, jak dotąd. Potem będę was
w większych odstępach wzywała na spotkania w kościele tym. Dla
mojego narzędzia nie będę już co miesiąc w kościele widoczna. Ale na
tym objawienia moje w Sievernich nie będą zakończone. Was, dzieci,
zawołam od czasu do czasu do siebie. Słuchajcie jednak słów moich:
Zakładajcie małe Niebieskie Oazy modlitewne. Wasza modlitwa za
Niemcy jest ważna. Módlcie się, dzieci, zapraszajcie Ducha Świętego
do waszych dusz. Niech wiara wasza nie będzie wiarą dobrobytu. Jaki
bezbarwny posmak pozostawił dobrobyt w niejednej duszy! Dzieci,
płońcie z miłości, abym w sercach waszych znalazła miejsce, abym do
was, dzieci, mogła przyjść.”
Matka Boża rozprzestrzenia szatę swoją nad nami i obejmuje nią nas
wszystkich.
„Ja
chronię was, moje dzieci, bo jestem Maryja Niepokalana, Matka Boża.
Tej młodej niewieście, która znosi
obciążenia duchowe, powiedz, że ja ją uwolnię. Ona jest własnością
mojego ukochanego Syna Jezusa Chrystusa. Ciemność musi ustąpić. Jej
duszpasterz potrzebuje jeszcze trochę czasu ziemskiego, by została
uwolniona. Potrzebna jest modlitwa.“
Zobaczyłam krew wypływającą z serca Maryi. Spływała na nas, jednak
nim jeszcze do nas doszła, zamieniła się w czerwone, żółte i białe
róże. Maryja podeszła do każdego. Za Matką Bożą ujrzałam dwóch
świętych aniołów. Każdy z nich niósł w rękach napełnioną czarkę.
Matka Boża zatrzymała się przed młodą kobietą po mojej prawej
stronie i powiedziała: „Ty przyszłaś do mnie, co mnie ucieszyło.
Jeżeli przychodzisz jeszcze nadal z ciekawośći, chcę w serce twoje
zaszczepić miłość mojego boskiego Syna Jezusa Chrystusa.“ Udzieliła
jej błogosławieństwa i podchodziła do każdego z osobna, błogosławiąc
go.
„Kochane dzieci, każdego z was wołam do siebie. Obojętnie co mówi
wam świat, albo co świat uważa, czy też nie. Pozostańcie wierni
mojemu Synowi. Miłość moją przekazuję do serc waszych. Czy
odczuwacie moją bliskość? Ja jestem Matką waszą jak mogłabym zgodzić
się na waszą zgubę! Zwiążę dusze wasze jak niebieską wstęgę, na moją
niebieską wstęgę Oazy modlitewnej.“
W
środku kościoła Matka Boża uniesiona trwała ponad nami. Wychodzące z
jej serca promienie szły na każdego z nas: „Dzieci, nie lękajcie
się, znajdźcie drogę do waszej Matki! Jak często już przyszłam do
was! Nawróćcie się! To, co świat udaje, że działa, i wam ukazuje,
nie przynosi błogosławieństwa. Świat składa się z niepokoju i z
ciemności. Ucisk ten nie będzie mógł was przeszyć, jeżeli mnie
przyjmiecie, bo ja was ochronię. Ciemność musi ustąpić, kiedy mnie
zawołacie. Wołajcie mnie, ja jestem z wami, jestem bramą waszą!
Wejdźcie przeze mnie do Jezusa, mojego umiłowanego Syna. Proszę was
usilnie, zakładajcie małe Niebieskie Oazy Modlitewne, żebym mogła
was posilić na ciele i na duszy. W tych oazach rozprzestrzenię moje
łaski. Umocnię was w imię mojego boskiego Syna. Miłujcie się i
przebaczajcie sobie wzajemnie, tak, jak czynił mój Syn Jezus. Jezus
jest waszym Zbawieniem. Kocha was bardzo, nawet takimi, jak
jesteście! Idźcie do niego, tacy, jak jesteście! On was poprowadzi,
zaprowadzi do domu Ojca. Dzieci, nie lękajcie się! Przecież to droga
wszechmocnej miłości, samej miłości.
Chcę wam jeszcze powiedzieć: Nie zważajcie na wydarzenia, które w
świecie zajść muszą. Wszystko musi być poddane oczyszczeniu, bo w
świecie panuje ciemność, która
próbuje strącić dusze w przepaść. Wobec
wszelakich wydarzeń módlcie się! „Wtedy moja pieśń napełni serca
wasze i poprowadzi was w każdej potrzebie. Ja pozostanę z wami.
Kiedy wychodzicie z kościoła, niesiecie mnie w sercach waszych.
Tej
obciążonej niewieście powiedz:“ Matka Boża słyszała wołanie twe.
Módl się i przebaczaj! Kiedy cierpisz, szukaj innej drogi. Zdrowia
twojego nie wolno ci narażać. Przez spowiedź wybacz tym, którzy ci
czynili źle. Przebacz i szukaj innej drogi.“
Maryja pobłogosławiła nas i wracała wolno do swojego światła. Święci
aniołowie jeszcze pozostali. Nagle zobaczyłam Maryję całą w złocie,
siedziała
na tronie w powietrzu nad nami. Pod nią
byli: Święty Charbel, Siostra Faustyna, Mirjam von Abellin, Ojciec
Pio, Papież Pius XII. i Robert Bellarmin. Oni klęczeli przed nią i
modlili się. Aniołowie zostali z nami.Wizja wygasła.
Sievernich,
4.3.2002
Zobaczyłam po lewej stronie ołtarza owalne jasne światło. Zrobiło mi
się bardzo ciepło. Z promieni świetlnych wyszła Matka Boża w białych
szatach. Biały welon ze złotą bortą sięgał do jej stóp. Na sukni pod
szyją była także złota borta. Włosy pod welonem były spięte do tyłu.
Ręce miała złożone do modlitwy. Widoczny w nich był różaniec koloru
czerwonego. Krzyż różańca połyskiwał złotem. Maryja stała na
chmurce, na której widniały trzy róże, biała, złota i czerwona.
Matka Boża błogosławiąc uśmiechała się. Mówiła:
„Pozdrawiam i błogosławię was, moje dzieci. Ja jestem Maryja, Matka
Boża, Maryja, Niepokalana. Mój Syn posłał mnie do was, mój boski
ukochany Syn, Jezus Chrystus. Moje dzieci, wasza modlitwa osusza mi
łzy. O dzieci, módlcie się, módlcie się! Módlcie się nie tylko
słowami, ale i waszym sercem. Módlcie się tak, żebym mogła być
całkiem z wami. Tego chce Ojciec Niebieski i mój boski Syn Jezus
Chrystus. Wy, dzieci moje, stajecie się moimi perłami modlitewnymi,
więc nie ustawajcie! Ci, którzy dzisiaj do mnie drogę znaleźli,
otrzymają w prezencie łaski mojego Syna Jezusa Chrystusa.“
Matka Boża idzie do ludzi i błogosławi każdego osobno. Dwaj
aniołowie ze złotymi czarkami idą za nią. Przed dwoma mężczyznami
zatrzymuje się i mówi:
„Wy
nie przychodzicie z wiary. Chcę was wzmocnić i pobłogosławić mocą
mojego ukochanego Syna Jezusa.“
Błogosławi małego chłopca i musnęła jego czoło oddechem: Do matki
powiada:
„Usłyszałam błaganie twoje i wysłuchałam. Idź i módl się.Oddaj się
całkowicie mojemu Synowi.“
Wróciła na swoje dawne miejsce mówiąc:
„Kochane dzieci, ja jestem waszą bramą. Jednak miesiąc ten jest
miesiącem mojego ukochanego Józefa. Jest to mój oblubieniec, mój
ziemski zaślubiony i opiekun mojego boskiego Syna Jezusa.
Józef jest waszym obrońcą. On się troszczy o was. Nie
zapominajcie jego wielkiego działania. Polecajcie się jemu z
miłością. To jest słuszne i stanowi życzenie mojego boskiego Syna.
Świat zapomniał cnoty Józefa. Wy, dzieci, ich nie zapominajcie.
Niech Józef będzie i waszym poślubionym w codzienności. On wam
pomoże i będzie u waszego boku. Módlcie się, dzieci, proście o pokój
w świecie! Módlcie się!“
Ujrzałam jak Serce Matki Bożej się otworzyło i jak z niego szły
kolorowe promienie na wszystkich ludzi. Wszyscy ludzie zostali
zanurzeni w kolorowy wachlarz promieni. Najświętsza Panna uniosła
się i stanęła na kuli ziemskiej. Zobaczyłam, jak wojna ludziom rozum
mąci i jak niebieski różaniec ziemię ogarnia. Potem otoczyło ziemię
niebieskie światło i ludzie odnajdywali po wielu wydarzeniach pokój.
Matka Boża mówi:
„W
moim Synu Jezusie znajdziecie pokój, którego wam świat dać nie może.
On sam jest miłością. Dzieci, wprowadzajcie w życie Ewangelię.
Żyjcie ją dzisiaj, nie dopiero jutro i pozwólcie się ode mnie
prowadzić do mojego Syna Jezusa. Jest tylko jedna droga do mojego
syna - jest nią miłość i miłosierdzie. Niech to będzie droga wasza,
dzieci. Kto nie jest dobrotliwym i miłosiernym, ten nie nosi w sobie
miłości mojego Syna. Dlatego jest ważnym, dzieci, że przebaczacie i
czynicie pokutę. To jest droga wasza, żadna inna nie prowadzi do
mojego Syna. Dzieci, ja wzywam was ponownie, twórzcie małe
Niebieskie Oazy modlitewne. W nich rozprzestrzenię moją łaskę,
która jest łaską
mojego umiłowanego Syna Jezusa. Ja jestem całkowicie obecna w moich
Niebieskich Oazach Modlitewnych.
Mam
prośbę do was, dzieci: Popatrzcie na moje narzędzie, które wybrałam.
Ono jest słabe. Dlatego życzę sobie, by nie było znane po nazwisku i
nie było zaczepiane. Moje błogosławieństwo otrzymujecie ode mnie.
Narzędzie moje otrzymuje moją łaskę i oddaje ją według woli mojego
umiłowanego Syna Jezusa Chrystusa dalej wam, moim dzieciom. Abym
mogła dalej przekazywać łaski mojemu małemu kwiatuszkowi, musi on
pozostać całkiem małym, nieznacznym. Musi on być całkowicie wolnym.
Czy spełnicie mi to życzenie? Módlcie się za nią, bo i ona nie może
dla was więcej uczynić, jak tylko u mnie i u Syna mojego prosić i
błagać.
Mój
mały kwiatku, kocham cię i błogosławię w imię mojego ukochanego Syna
Jezusa Chrystusa.
Przekaż mężczyźnie, który zamierza uratować małżeństwo swoje: Miłość
moźe tylko w wolności wzrastać. Miłość i wolność należą do siebie.
Postaraj się stworzyć wolność i módl się dalej.
Kochane dzieci, widzę wasze problemy. Anneliese, Anneliese, widzę
też twoje troski. Bądź wierna mojemu Synowi! Módl się! Wszystko
będzie dobrze.“
Teraz podchodzi do nas.
„Ciebie błogosławię, matko pięciorga dzieci, które ci podarowałam w
imię mojego umiłowanego Syna, Jezusa. Ja ciebie wzmacniam. We mnie
znajdziesz siłę. Dzieci są darem Ojca Niebieskiego. Mimo, że często
są dla was wyczerpujące, idźcie razem z nimi drogą mojego Syna
Jezusa Chrystusa. Nie zostawiajcie je samymi!
Kochane dzieci, pozwólcie się namaszczać. - Nawet wtedy, kiedy tutaj
dla was nie jestem widoczna.To miejsce uświęciłam. Niech ono stanie
się, miejscem adoracji. Dzieci, módlcie się dalej tam. Nawet kiedy
nie zawsze w kościele tym będę widoczna, uświęciłam go i tutaj będą
rozdawane łaski mojego ukochanego Syna Jezusa. Jest to moim
życzeniem: Módlcie się tutaj do mojego Syna Jezusa! Utrzymujcie
adorację. Będę zawsze przy was. Ja poprowadzę was do domu waszego i
ochronię was. Ja proszę was codziennie o modlitwę, dzieci, abym
mogła być w waszych sercach.
Moje narzędzie sprawi obraz taki, jak przyszłam do was w Sievernich,
jako Maryja, Niepokalana. Za pomocą tego obrazu będzie udzielane wam
błogosławieństwo moje. Ono uwolni was od wszelkiej ciemności, bo ja
błogosławię moje obrazy.
Dzieci, ja kocham was. Módlcie się za Niemcy, aby nie poszły na
zgubę.“
Widzenie zamienia się w światło. Przed ołtarzem widzę klęczących:
Charbel, który się przy każdej modlitwie skłania, Pius XII.,
Josaphat, Siostra Faustyna i Mirjam von Abellin. Aniołowie są
jeszcze obecni.
Sievernich,
poniedziałek, 15.4.2002
W
niszy ołtarza widzę jasne owalne światło. Równocześnie ogarnia mnie
ciepło. Widzę Matkę Bożą Maryję, jako Niepokalaną. Stoi po lewej
stronie ołtarza. Stoi bosa na chmurce. Chmurkę zdobią ułożone w
półkolu trzy róże, biała, złota i czerwona. Matka Boża ma ręce
złożone do modlitwy. Trzyma różaniec, którego Ave-perełki są
niebieskie, a perełki na Ojcze nasz białe. Matka Boża błogosławi nas
i mówi:
„Pozdrawiam i błogosławię was, kochane dzieci. W imię mojego
boskiego Syna przychodzę do was. Jestem Maryja, Matka Boża, Maryja,
Niepokalana. Przyszłam do was, moje dzieci, by każdego z was
po-błogosławić. Dzieci, to bardzo potrzebne, że przychodzę do
każdego z was. Przychodzę do was jako Matka. Cieszy mnie wasza
modlitwa. Wasza modlitwa mnie pociesza. Kocham was, moje dzieci.
Stańcie się moimi perełkami modlitewnymi!
Wołam moich kochanych kapłanów! Przyjdźcie do waszej Matki. Złączcie
się i idźcie za mną. Wzmacniajcie się wzajemnie. Niech jeden dla
drugiego będzie obecny. Razem dla mojego Syna Jezusa Chrystusa,
razem z Nim i ze mną, Jego Matką Niebieską, będziecie umocnieni.“
Matka Boża udała się do zebranych. Za nią szli dwaj na biało ubrani
aniołowie. Maryja namaszczała każdego z osobna przeźroczystą maścią,
błogosławiąc go. Zatrzymała się przed niewiastą o krótkich włosach w
białym żakiecie. Powiedziała:
„Ciebie wołałam. Masz wiernie stać do Syna Mojego, Jezusa. Chodź do
mnie, moje dziecko!“
Przeszła dalej, do młodej kobiety. Błogosławiła ją i tchnęła
oddechem jej czoło.Maryja wyszła do ludzi stojących przed kościołem.
Powiedziała:
„Wam przynoszę w darze moją łaskę, tak, jak ją i dzieciom w kościele
darowałam. Więc nie lękajcie się. Ja jestem przy was!“
Razem z aniołami wróciła na swoje stare miejsce.Zobaczyłam serce
Matki Bożej, otwarte i promieniujące. Wyłaniające się z serca
kolorowe promienie szły do nas. Byliśmy ogarnięci całym wachlarzem
promieni.
„Kochane dzieci, przynoście mi w modlitwie wasze potrzeby i troski.
Módlcie się, proście i błagajcie z całego serca, wtedy będę przy
was. To miejsce i ten kościół wybrałam osobiście i pobłogosławiłam
go mocą mojego boskiego Syna. Tam będę z wami, kiedy mnie z całego
serca wołać będziecie. Wam, dzieciom, daję łaskę moją.
źródłem tej łaski
jest mój ukochany boski Syn. Ja jednak podaruję wam znak mojej
miłości.“
„Kochane dzieci, żyjcie ze sobą w zgodzie. Nie dopuszczajcie, by
szatan was kusił i zajmował miejsce w waszych rodzinach. Módlcie się
za wszystkich członków rodziny. Oddajcie ich mojemu Niepokalanemu
Sercu. Dzieci, nie zważajcie na niepokój na ziemi. Módlcie się o
pokój. Módlcie się i błagajcie za tych, którzy wydają się być
władcami, ale nimi nie są. Oddajcie ich mojemu Niepokalanemu Sercu,
bym mogła rozmawiać z nimi, tak, by usłyszeli mój głos.
Powiedz mojej kochanej osobie, która
przyszła do mnie z daleka, - że ją
kocham, bo jestem z nią. Jej miłość niesie ją do mojego Syna. Niech
modli się wytrwale w sercu swoim. Jej towarzyszowi niech powie ode
mnie, by został wiernym Synowi mojemu, Jezusowi. On poprowadzi go.
Jego cisza jest zasługą jego. -
Kochane dzieci, przyszłam do was, by wam dzisiaj przedstawić moją
uświęconą miejscowość. Jestem tutaj zawsze, kiedy mnie z serca wołać
będziecie. Tutaj życzę sobie waszej modlitwy. Ziemia brnie w
nieładzie. Tam, gdzie nie ma mojego ukochanego Syna Jezusa, gdzie
mnie nie ma, panuje nieład. Jednak, kto mojego Syna Jezusa Chrystusa
zna i kto mnie zna, nie ugrzęźnie w tym zamieszaniu.
Dzieci, nawet kiedy uważacie to za zbyteczne, wspomnę ciągle i
ciągle: Za pomocą waszej czystej modlitwy,
która się do mnie z serc waszych unosi,
możecie, dzieci, świat uratować! Od was zależy, czy ja moje łaski,
które są łaskami mojego boskiego Syna, rozdawać będę. Słuchajcie
moich słów, módlcie się, módlcie się, módlcie się!
Odprowadzam was do waszych domów. Żyjcie w nich miłość Syna mojego.
Żyjcie ewangelię i płońcie miłością. Żyjcie w sakramentach, one was
uzdrawiają. Bierzcie moje słowa poważnie. Żyjcie w sakramentach.
Wszystko, co ja wam mówię, wszystkie moje słowa są prawdą.Są to
słowa mojego umiłowanego Syna Jezusa Chrystusa i słowa Ojca
Niebieskiego.
Was, dzieci, ochraniam. Dzisiaj biorę, wszystkich, którzy znaleźli
drogę do mnie, pod mój płaszcz ochronny.“
Matka Boża uniosła się w górę, wzrastała w przestrzeni i rozchyliła
swój płaszcz. Z płaszcza promieniowało jasne, ciepłe światło.
Zostaliśmy wszyscy nim otuleni, nawet ludzie stojący przed
kościołem.
„Dzieci,
życzę sobie od was w maju specjalnej modlitwy o pokój w świecie.
Poświęcajcie miejscowości wasze mojemu Niepokalanemu Sercu. Jest to
moje życzenie. Ja dam wam łaskę moją, która jest łaską mojego Syna.
Weźcie to moje życzenie pod uwagę, proszę, weźcie! Już wnet będę
razem z synem moim do was mówiła.
Mój
Syn Jezus kocha was tak bardzo. On wysłał mnie do was, by was nie
zmylono, żebyście nie szli na zgubę. Żebyście widzieli drogę Jego i
szli na niej mimo wszelkich przeciwności. Ze mną to potraficie. Ze
mną droga ta będzie lekka. Daję wam na to słowo moje.
Moi
kapłani, was wszystkich wołam do siebie! Przyjdźcie do mnie.
Diakoni, pracownicy z winnicy, ja wołam was. Nie pozwólcie się
wprowadzać w błąd,
żyjcie według ewangelii. Trzymajcie się mocno prawdy, którą
jest mój Syn Jezus. - Co chore,
przemija. Ale ja przygotuję przyjście mojego Syna. To jest Jego
wola. To jest wola Ojca Niebieskiego.
Spójrz moje dziecko, na moją koronę. Mój ukochany Syn podarował mi
ją. Przez niego ją dostałam, to jego znak. Tak samo i wy, dzieci,
możecie spodziewać się jego miłości, miłości mojego Syna Jezusa.
Kochajcie go z całego serca, kochajcie go w waszej prostocie. To
miłość otwiera wam bramy nieba. Moje dzieci, bądźcie wierne mojemu
Synowi.Bądźcie miłosierne wobec tych, którzy z jego powodu mówią
kłamliwie o was. Ja kocham was.“
Przed ołtarzem w czasie modlitwy różańca i jeszcze przed Mszą świetą
klęczą: Siostra Faustyna, święty Charbel, Robert Bellarmin i Papież
Pius XII. Oni skłaniają się przy każdym Ave.
Sievernich,
13.5.2002
W
czasie modlitwy różańca zrobiło mi się bardzo ciepło. Ujrzałam jasne
owalne światło po lewej stronie ołtarza. Z tego światła wyszła Matka
Boża. Matka Boża przyszła jako Niepokalana, ze złotą koroną na
głowie. Na rękach niosła Jezusa, który przychodzi do nas jako
dziecię. Jezus ubrany był w białą szatę, tak, jak i Matka jego.
Główkę dziecięcia zdobiły promienie. Włoski jego
połyskiwały złotem.
Matka Boża z Dzieciątkiem swoim stała bosa na obłoczku. U jej nóg
tworzyły trzy róże półkole. Podeszła ze swoim Synem Jezusem bliżej
do mnie. Dziecię Jezus trzymało w swojej lewej rączce kulę ziemską
ze złotym krzyżykiem na górze i w prawej rączce berło, złoto
promieniujące.
Matka Boża mówiła:
„Pozdrawiam i błogosławię was, moje dzieci. Jestem Maryja, Matka
Boża, Maryja, Niepokalana. Dzisiaj przychodzę z moim ukochanym Synem
Jezusem do was. Przeżyjcie Jego miłość, przeżyjcie Jego łaskę!
Spójrzcie, to jest mój umiłowany boski Syn!“ Matka Boża podniosła
Dziecię do góry i wiele promieni świetlnych szło z Dziecięcia na
ludzi.
„Dzisiaj chcę wołać do was: Módlcie się, płońcie z miłości do Niego!
On jest Alpha i Omega. On jest wam początkiem i końcem. Mój boski
Syn mówi do was.”
Kiedy Jezus mówi, bije wielka światIość z niego:
„Kochane dzieci, błogosławię was w Ojcu. Przychodzę do was jako
miłosierny Zbawca. Przychodzę jako dziecko Ojca Niebieskiego. Jako
król w największej skromnocie. Ja jestem Królem Miłości. Stańcie i
wy się dziećmi Ojca Niebieskiego. Nie zważajcie na to, co świat wam
wmawia. Bądźcie skromni w sercu i kochajcie mnie i Ojca w Niebie.
Zanoście Mu miłość waszą. Ufajcie waszemu Ojcu Niebieskiemu i mnie,
Synowi Jego, Jezusowi Chrystusowi. Dzisiaj przychodzę do was, by wam
rozdać łaski moje. Wszyskie wasze sprawy, zmartwienia i potrzeby
słyszałem. Módlcie się i zostańcie mi wierni. Ja jestem waszą
pomocą, jestem waszym Zbawcą. Wiele trosk was uciska i obciąża,
wołajcie do mnie i weźcie wasz krzyż na siebie. Wołajcie jeszcze
bardziej do mnie. Ja jestem waszym Zbawicielem. Waszym ratunkiem
jest, zostać takim, jak dziecko; dziecko Ojca Niebieskiego. To jest
już wszystko, to jedna całość.”
Kiedy spojrzałam w oczy Dziecięcia, zobaczyłam całą jego drogę
życiową tu na ziemi. Potem ujrzałam część nieba, w nim Jezusa w
chwale na tronie. Mówił:
„Moi mali, kochajcie się. Miłość prowadzi was do mnie. Najmniejszy z
was wejdzie do nieba. Niema żadnych przeszkód, które mogły by
zagrodzić mu tę drogę. Dlatego nie ubiegajcie się za tym, by w
świecie być wielkim, starajcie się być małym i o to, by całkowicie
należeć do mnie. Pozostańcie całkiem we mnie!“
Zobaczyłam jak Matka Boża Boże Dziecię do ludzi niesie. Jezus
błogosławił każdego z osobna. Matka Boża szła z Dziecięciem Jezus
pod ołtarz, potem do Zakrystii. Za nimi szli dwaj aniołowie w
białych szatach. Opuścili kościół i błogosławili ludzi stojących na
dworze. Zatrzymali się przy młodej niewieście o długich ciemnych
włosach.
Jezus pobłogosławił tę niewiastę i pocałował ją w czoło. Matka
Niebieska podchodziła z Dziecięciem do wszystkich ludzi, którzy
stali na dworze przed kościołem. Po jakimś czasie weszli z powrotem
do kościoła i zatrzymali się w drodze przy niewieście o siwych
włosach, w okularach, ubranej w czarny żakiet. Klęczała w kościele
po lewej stronie muru bocznego. Matka Boża przystanęła przed
zakonnicą w okularach, która stała
w pobliżu. Jezus powiedział do niej słowo, którego nie mogłam
zrozumieć, gdyż było to słowo hebraiskie. Matka Boża powróciła z
Dziecięciem na rękach przed ołtarz. Jezus powiedział:
„Wy
mali, szanujcie i wy małych i słabych. Im otworzę osobiście bramę
nieba. Was, pysznych upokarzam, kiedy do was przemawiam jako
dziecko. Wy tego nie przyjmujecie. Ja jednak mogę przyjść do was
jako król, czy też jako dziecko. Wszystko jest we mnie. Wszystko
jest w Ojcu, z którego do was przychodzę. Ja jestem z Ojcem
Jednością. - Jak wy chcecie mnie zrozumieć, kiedy sami nie stajecie
się jak dzieci! Jest to mój apel do kapłanów i do ludzi zakonu:
Stańcie się całkiem mali, płońcie żarem miłości, abym mógł przebywać
u was; abym wam w Ojcu mógł dać koronę źycia. Amen.“
Matka Boża się uśmiechała: „To są słowa mojego kochanego Syna do
was!“
Obydwa Serca, Jezusa i Maryi zapromieniowały. Byliśmy zanurzeni w
promieniach.
Maryja powiedziała:
„Czy zrozumieliście słowa mojego Syna Jezusa? Weźcie sobie je do
serca. Kto z was już bywa małym dla Jezusa? Ja pomogę wam, jeżeli to
spróbujecie. Jeżeli chcecie być małymi, idziecie drogą zbawienia.
Droga ta prowadzi do mojego Syna. Nie zważajcie na świat, nie
zważajcie na sławę i honory. Skierujcie wzrok wasz na mojego
kochanego Syna Jezusa Chrystusa.“
Zostajemy wszyscy ogarnięci czerwonym światłem. Maryja mówi:
„To
miejsce, ten kościół, moje dzieci, ja poświęciłam mocą mojego
ukochanego Syna Jezusa. On wam nadal daje łaski w tym kościele. Ja
powrócę do tego miejsca. W październiku przyjdę znowu do was w
kościele tym. Do tego czasu będę wam w tym miejscu łaski
towarzyszyła niewidocznie. Łaski, które mój Syn Jezus wam w tym
kościele daje, pokażą, że kościół ten błogosławiłam, że w nim się
objawiłam. Działalność mojego Syna nie jest zakończona. Módlcie się,
błagajcie z całego serca. Nawet kiedy mnie nie widzicie, jestem z
wami!
Dzisiaj chcę wszystkich obecnych umocnić. Przede wszystkim moich
ukochanych synów, kapłanów! Wzmacniam was!“
Do
kapłana z Indii mówi: „Synu mój, ja ciebie wołałam. Pozostań siInym
we mnie!“
Do
innego kapłana mówi: „Mój synu, musiałeś dużo wycierpieć. Jestem
przy tobie. Ofiaruj wszystko mojemu Synowi!
Ty,
mała perełko modlitwy, nie miej lęku! To jestem ja, Królowa Nieba,
Matka Zbawiciela, Niepokalana,
która przychodzi do ciebie. Ty mnie
widzisz i ja mówię do ciebie. Ty widzisz, jakich łask udzielam dla
Niemiec. Chcę Niemcy uratować i ludzi, co do mnie błagając wołają.
Przyjdźcie do mnie, którzy płoniecie miłością. Wy, chorzy i
zrozpaczeni, jestem wam pomocą i siłą. Mój Syn jest waszym
Zbawieniem!
Moje dzieci, wasze modlitwy są mi pociechą. Przychodźcie do mnie,
nie zostawię was samych. Jestem przy was. Chce tego mój boski Syn,
chce tego Ojciec Niebieski. Rozpromieniajcie i wy moją obecność.
Bądźcie miłosierni i dobrotliwi. Żyjcie Ewangelię. Wzmacniajcie i
uzdrawiajcie się w sakramentach, którymi was Kościół darzy, które
wam od mojego Syna Jezusa zostały dane w prezencie. Pozostańcie
wierni mojemu Synowi. Niech waszą codzienność cechuje stanowczość.
To codzienność nakłada ucisk na dusze wasze. Ze mną, dzieci moje,
możecie wszystko pokonać, jeżeli się całkowicie oddacie Synowi
mojemu, Jezusowi.
Kocham was. Błogosławię was. Przemyślcie moje słowa. Czytajcie
codziennie słowa mojego ukochanego Syna, abyście w Nim pozostali.
Módlcie się, módlcie się, módlcie się!
Będę ochraniać was i ten mój kraj. Amen.“
Przed ołtarzem zostali klęcząc: Mirjam von Abellin, Siostra
Faustyna, święty Josaphat, święty Charbel i Papież Pius XII.
Odmawiali z nami różaniec.
Sievernich,
poniedziałek, 7.10.2002
Przyjęłam Matkę Bożą w pewnym miejscu w Sievernich, gdzie się ze mną
umówiła. Widziałam przedtem trzy błyskawice na niebie.
Matka Boża zeszła do mnie z nieba jako Niepokalana. Wyszła z jasnego
owalnego światła do mnie. Całkiem blisko do mnie. Byłam jak
zelektryzowana.
Mówiła: „Pozdrawiam cię, moja mała perełko modlitwy. Jestem Maryja
Niepokalana, Maryja, Matka Boża. Moja mała perełko modlitwy,
przekazuję ci tutaj klucze mojego umiłowanego boskiego Syna Jezusa
Chrystusa. Milcz o tym, milcz! Klucze te służą ci jako broń
przeciwko ciemności. Teraz wiesz, co się stanie.
Teraz idę do moich dzieci, by wszystkie pobłogosławić, które tu
przyszły do mnie. Ciebie także błogosławię, mała perełko, w imię
Ojca i Syna i Ducha Świętego. Moi kapłani, moi kapłani, wołam was,
abyście przyszli do mnie. Jestem waszą Matką. Nie opuszczajcie
mojego Syna Jezusa! On jest moim boskim, wielce ukochanym Synem. On
jest waszym królem, Królem we wszelkiej skromności.
Błogosławię twoich dobrych pomocników. Dzisiaj idę do niewiasty,
która ma chorego
syna. Obydwoje przybyli dzisiaj do mnie. Błogosławieństwo mojego
ukochanego Syna niech będzie z tobą, tak, jak i ja z tobą jestem.
Idź
teraz do kościoła!“
Matka Boża szła naprzód. Poszłam za nią. Zatrzymała się u ludzi
czekających przed kościołem i błogosławiła ich. Wskazała mi drogę do
zakrystii. W kościele zobaczyłam, jak Niepokalana uniesiona w
powietrzu zbliża się do ludzi i błogosławi. Potem szła do niszy
ołtarza z dwoma aniołami, którzy w małym odstępie podążali za
Najświętszą Panną.
Powiedziała: „Moje dziecko, ty otrzymałaś moje klucze, więc nie
martw się. Wszystko się tak stać musi. Ja jestem Królową Nieba,
Maryja, Niepokalana.
Kochane dzieci, wołam was do Sievernich. Módlcie się, przychodźcie
do kościoła, który jest kościołem mojego ukochanego boskiego Syna.
Przyszłam dzisiaj do was, by uleczyć wasze rany. Módlcie się,
dzieci, módlcie! Jeżeli będziecie prosić z serca, da wam mój Syn
wiele łask. Jednej z niewiast dam dzisiaj przez mojego boskiego Syna
Jezusa pokój duszy. To, co ją obciążało, już nie istnieje.“
Przeszła do dzieci po lewej stronie ołtarza. Od jej postaci świato
jakby płynęło na dzieci. Unosząc się, rozchyliła swój płaszcz.
Mówi: „Moje dzieci, chodźcie pod płaszcz mój. Chcę was ochronić.
Jestem waszą Matką.“
Nas
wszystkich, wewnątrz i na zewnątrz kościoła, ogarnęła Maryja swoim
płaszczem. Równocześnie zanurzyła nas wszystkich w cudowne światło.
Promienie szły z otwartego jej serca i wachlarz ze światła nie
omijał nikogo. Korona Matki Bożej jaśniała wyjątkowo pięknie i
zauważyłam dwanaście gwiazd tworzących obręcz wokół Głowy Maryi.

Do powstania
umieszczonej fotografii: Jedna z pielgrzymujących prosiła
w dniach poprzednich o znak na słońcu. 7. października 2002 roku,
pomiędzy godziną 17-18-tą w czasie objawienia świadomie robiła
zdjęcie słońca. Powstała ta fotografia. Wypowiedź
Matki Bożej w tym dniu: „Jednej z niewiast podaruję w tym dniu -
dzisiaj przez mojego boskiego Syna pokój duszy.
To, co ją obarcza, już nie istnieje.“ Ta osoba
stosuje wypowiedź tę do siebie.
„Wszystko, co wam mówię stanie się. Świat nie będzie kochał Syna
mojego. Człowiek świecki nie pomyśli o wielkiej mocy mojego boskiego
Syna. Człowiek świata żyje, jakby nie było Ojca w Niebie. Jeszcze
czas jakiś, a zobaczycie, że wydarzenia, które wam przepowiedziałam
w Fatimie, nadejdą. Jeszcze nieco czasu, pierwszy klucz, który dałam
tobie, spełni się. Jedynie dla twojego Ojca świętego w Rzymie, a
mojemu ukochanemu pasterzowi, daję klucze. Proszę, milcz. Nie bedą
tobie wierzyli. A jednak się wszystko spełni.
Kocham dzieci moje i nie dopuszczę do ich zguby. Przyszłam do was,
byście mogli być uzdrowieni. Taka jest wola mojego ukochanego
boskiego Syna.
Kapłanowi temu mówię: - Nabierz odwagi. Dam ci wszystko. Jestem z
tobą.
Mój
Syn działa, a ja działam z nim.
Dzieci, żyjcie Ewangelię. Nawet kiedy mnie nie zawsze widzicie i
słów moich nie słyszycie - ja widzę i słyszę, co wy czynicie.
Spełnijcie moje życzenie i módlcie się. Jestem waszą Matką i was nie
opuszczę.
Pobłogosławiłam was wszystkich. Tak chce mój boski Syn Jezus. Ja
daję wam moją łaskę. Daję łaskę dla syna i jego matki. Łaskę dla
mężczyzn, kobiet i dzieci. Ja kocham dzieci, które przychodzą do
mnie, bo jestem ich Matką niebieską. Moje wołanie idzie także do
moich kapłanów. Zważajcie na moich małych, uważajcie na nich.”
Matka Boża trzymała w rękach kościół: „To miejsce wybrałam ja. „Dla
pewnego kapłana: „Milcz i módl się. Drogę ci wskazałam.“
Dam
wam znak od siebie, jeźeli mój Syn tego chce. Wszystko się spełni.“
Matka Boża unosi się i ukazuje się w zakrystii. Błogosławi nas
wszystkich.
„Ja
wołam was! Moje dzieci, ja wołam was do módlitwy, ofiar i pokuty.
Ludzie ziemscy mojego wołania nie zrozumieją. Jednak moje działanie
w tutejszym kościele - tak chce mój Syn - wykaże im, że Ojciec w
Niebie chce tego, co ja wam mówię. Jest to plan Ojca, że przed tym
ogromnym przełomem do was przychodzę.“
Zobaczyłam, jak stanęła na kuli ziemskiej,
która się zatrzęsła. Nastąpiły huragany
i deszcze i cała natura zatraciła normę.
Idźcie do mojego Syna i wierzcie w mojego ukochanego boskiego Syna.
Moi kapłani uratują ziemię! Słuchajcie moich słów: Moi kapłani i ci,
co do mnie należą, uratują ziemię i ludzi! Nabierzcie odwagi! Ja
jestem przy was, nawet kiedy mnie nie widzicie. Nawróćcie się,
dzieci, nawróćcie się! Ze mną będziecie mogli znieść
wszystko. Beze mnie będziecie się
skarżyć.“
Matka Boża zajaśniała jak słońce.
„Moje dziecko, ja jestem twoją pocieszycielką. Ja kocham ciebie.
Chodź do mnie, jestem twoją Matką. Dzieci, ja jestem tutaj, w tym
miejscu. Chodźcie do mnie!
Ty,
moja mała perełko modlitwy, będziesz przechodziła egzaminy, jednak
wszystko stanie się tak, jak mój Syn sobie życzy. Niech ci
wystarcza, że jestem przy tobie.“
Teraz ukazał się złoty, duży wąski krzyż z promieniami.
„Moje dzieci, ja wytrę wasze łzy. Zostańcie wierni Kościołowi
katolickiemu. Cokolwiek się stanie, jakie tylko na Kościół najdą
próby, bądźcie mu wierni. To jest droga prawdy. Nie osądzajcie go.
Mój ukochany boski Syn mówi: - Spójrz, uczynię wszystko nowym!“ -
Daję ci moje błogosławieństwo. Cieszę się, że przyszliście do mnie.
Wy, modlący się, którzy modlicie się z serca, jesteście dla mnie
czystą radością. Ja kocham was! Jesteście mi pocieszeniem, bo
osuszacie mi łzy.“
Matka Boża unosi się i zanika w świetle. Aniołowie jeszcze zostali.
Przed ołtarzem pozostali na klęcząco modląc się: Ojciec Pio,
Charbel, Mirjam von Abellin, Papież Pius XII. , Robert Bellarmin i
Josaphat.
|